niedziela, 17 sierpnia 2008

Wesołe jest życie staruszka?

-Wesołe jest życie staruszka- któż z nas seniorów nie zna tej niegdyś popularnej piosenki. A kto uważa, że tak jest w życiu rzeczywiście? Myślę, że nikt albo niewielu.
Bo - moim zdaniem - życie żadnego, - niestety - żadnego staruszka nie jest wesołe. Według mojego rozeznania w ogóle niczyje życie nie jest wesołe. Mogą być w życiu człowieka wesołe chwile, minuty, godziny a nawet dni, ale CAŁE życie??? Niestety nie. Całe życie wesołe nie zdarzyło się chyba nikomu.
Ale to nie znaczy, że życie staruszka nie może być pogodne, znoszone z uczuciem radości, że życie staruszka nie ma stron pozytywnych. Ma, choćby dlatego, że staruszek nie musi już chodzić do pracy, na ogół ma jakąś emeryturę albo rentę i nie nękają go już kłopoty, które są zmorą ludzi młodszych. Chociaż niektórzy seniorzy boleśnie odczuwają fakt, że w zasadzie są wyłączeni z grona ludzi aktywnych, pracujących. Cóż, każdy człowiek jest inny. Ja osobiście - i myślę, że wielu innych- jestem ze statusu emeryta zadowolony i uważam, że przed przejściem na emeryturę byłem wołem roboczym, że moja wolność osobista była ograniczona koniecznością wykonywania pracy najemnej, ciągła troska o finanse niezbędne na utrzymanie i różne inne potrzeby mojej rodziny i moje własne. Nie mogłem dysponować swoim czasem i byłem zależny od warunków jakie współczesna cywilizacja, a szczególnie Kodeks Pracy narzuca pracującym. Te uwagi dotyczą w dużej mierze również tych, którzy mają własne przedsiębiorstwa lub stanowiska kierownicze.
Dopiero jako emeryt człowiek może czuć się (prawie) wolnym i ma (względnie) możliwość życia jak mu się podoba. Oczywiście z uwzględnieniem możliwości finansowych, rodzinnych układów i przede wszystkim stanu zdrowia. Bo stan zdrowia decyduje o tym czy "staruszek" będzie - nie powiem wesoły - ale pogodny, zadowolony ze swej egzystencji. Może teraz czytać do woli, pograć w brydża, pograć w szachy, bywać więcej w kinie, w teatrze, może podróżować po kraju i wyjeżdżać w inne kraje. Dużo teraz może, ale - właśnie - ale, jak powiedział poeta - gdy zdrowie wcale! I kiepskie zdrowie jest przeważnie przyczyną, że "życie staruszka" nie tylko nie jest wesołe, ale jest smutne, a nieraz nie do zniesienia.
Więc słowa tej piosenki pt. "wesołe jest życie staruszka" uważam za dowód przewrotności autora i jego "wisielczego" humoru. A to wywołuje - myślę - uśmiech na twarzach seniorów.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Witam Dziadka!

Rewelacyjny pomysł z tym blogiem. Zaraz poinformuję o nim wszystkich moich znajomych. Myślę, że blog ma szansę stać się forum ludzi o niezależnych poglądach. Co więcej ma szansę stać się dla Dziadka odskocznią, a nawet trampoliną kariery politycznej. No i co najważniejsze - w końcu Dziadka poglądy trafią do szerokiego grona odbiorców. Czekam na kolejne równie dobre "posty". Właśnie wkroczył Dziadek w XXI wiek :-)

Paula pisze...

Witam Pana!!!

Pisze Pan, że zdrówko u starszych "wolnych" osób nie zawsze dopisuje, a jak sobie przypomnę wesele Marka i Marty Spornych i to jak Pan na nim hulał, bardziej jak nie jeden młodzieniec, to trudno mi w to uwierzyć :)
Serdecznie pozdrawiam,
Paulina.